Przed paleniem

35g tytoniu zapakowano w bardzo eleganckim, czarnym "słoiczku" z tworzywa. Nieco zdziwiło mnie, że tytoń po prostu wrzucono na dno słoiczka co może budzić lekkie obawy co do świeżości i szybszego wietrzenia tytoniu. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że opakowanie jest super szczelne, wieczko zakręcane jest na gwint i żadne zapachy nie wydostają się na zewnątrz. Sam krój jest bardzo dobry i bardzo wilgotny a przy tym świetnie związany. Zapach jest przyjemny, wyczuwamy zarówno cytrusy jak i miętę. Teoretycznie można by oczekiwać, żeby zapach był bardziej intensywny. 

W trakcie palenia

Tytoń bardzo łatwo się rozpala a smak pojawia się od pierwszych pociągnięć, jeszcze przed dymem. Po rozpaleniu naprawdę ciężko oderwać się od węża. Intensywność smaku jest znakomita, idealnie dobrana. Dodatkowo smak jest fenomenalnie zbalansowany, zarówno cytrusy jak i mięta sztywno trzymają się swoich granic i żaden składnik nie przytłacza drugiego. Mięta ani nie jest zbyt nachalna, ani jej nie brakuje. Taka sytuacja panuje właściwie przez całe palenie. Tytoń jest bardzo wydajny, odporny na temperaturę i daje spore ilości dymu.
Sporo słyszałem o mocy Doobacco. Cóż, może wersja De Luxe jest po prostu słabsza bo tytoń nie drapie w gardle czy w płucach ani podczas rozpalania, ani później choć podczas zaciągania czuć, że pali się coś mocniejszego od np SS..Buzza łapie się za to dość szybko choć organizm (przynajmniej mój) równie szybko się przyzwyczaja i dalej jest tylko lepiej. 

Podsumowanie

Zdaję sobie sprawę, że ze względu na cenę (za opakowanie 35g zapłaciłem 7 euro) i dostępność Doobacco nie jest u nas bardzo popularny. Polecam jednak spróbować właśnie tego smaku wszystkim miłośnikom cytrusów, nawet tym, którzy nie lubią mięty. W przeciwieństwie do np. Halo 50/50, gdzie, moim zdaniem, mięta przytłaczała resztę tutaj mamy połączenie idealne. A przy naprawdę dużej wydajności tytoniu cena również nie jest bardzo wygórowana.