Cześć wszystkim!
Dostałem 2 tygodnie temu na urodziny sziszę. Kilka razy wczesniej juz palilem ale o przygotowaniu i rozpalaniu nie mialem pojecia. Rozpalalem kilka razy na gotowym tytoniu, wszystko bylo w miare okej, jednak nie jest to zbytnio oplacalne, wiec postanowilem sam zmieszac tyton z melasa elements. Problem wyglada nastepujaco, kiedy nabijam cybuch, wydaje mi sie że melasa strasznie splywa. Zanim zdaze zalozyc folię, dosc sporo juz jej skapie z cybucha. Przez pierwsze kilkadziesiat minut dym jest dosc gesty, smak wyczuwalny, natomiast potem mimo tego, ze wegielek się pali, tyton w cybuchu jeszcze jest niewypalony, dymu praktycznie nie ma, smaku zreszta tez. Proboje wtedy lekko obnizac wegielek i caly czas cos poprawiam, nie jest to zbytnio komfortowe. Moze ma ktos jakis pomysł, czy źle cos robie?
Zmienić cybuch na vortex. Wtedy nic Ci nie będzie splywać.
Więc tak głównie rzecz biorąc, Elements jest mokrym tytoniem jeśli dajesz jeden węgielek.. to zdecydowanie za mało, jeśli dajesz dwa to już lepiej powinno się to rozpalić.. zmiana cybucha na Funel albo Vortex załatwi cześciowo problem bo przestanie spływać. Bawienie się węgielkami to urok fajki wodnej więc to zawsze bedzie, możesz użyć pierścienia wtedy będzie troszkę mniej zabawy nimi..
Poza tym jakich używasz węgielków?
Używam węgielków samorozpalających się carbopolu 40mm. nie wiem czy na cybuchu zmieszczą się 2 wegielki :) a co zmieni zastosowanie pierścienia?
Przy elementsie nic :D bo on nawet się nei rozpala.. możesz dać dwa węgielki ;) ale to tiak mało temperatury
To co proponujesz?:) uzyc innych wegielkow, czy cos innego?:)
Cybuch typu Vortex/funnel i komin, bo tak mokry tytoń woli wyższą temperaturę.